Słowo „mobil” istnieje w słowniku języka polskiego, a jego definicja brzmi: „rodzaj lekkiej, ruchomej rzeźby abstrakcyjnej skonstruowanej z drucików, blaszek, kulek itp.”
To określenie, które wymyślił francuski malarz i szachista Marcel Duchamp dla ruchomych rzeźb tworzonych w latach 30-tych XX wieku przez amerykańskiego artystę Alexandra Caldera. Jednak podczas, gdy tworzone przez Caldera mobile zdobią ekspozycje tak znanych placówek, jak Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku czy Muzeum Sztuki Współczesnej w Chicago, ta forma sztuki wciąż pozostaje trochę na uboczu głównego nurtu artystycznego.
Jeszcze mniej znana jest w Polsce, gdzie wiele osób słowo mobil kojarzy raczej z telefonią komórkową, olejem silnikowym lub CB radiem. Natomiast większość tych, które z mobilami się spotkała, łączy je raczej z ozdobami wieszanymi nad dziecięcym łóżeczkiem w celu stymulacji rozwoju wzroku u niemowlęcia.
Tymczasem mobile mogą stanowić element wystroju całkowicie dorosłych wnętrz i przestrzeni publicznych. Są dekoracją wnętrz, która ozdabia przestrzeń w bardzo dyskretny i lekki sposób, ale zwraca uwagę swoim nieustannym ruchem.
Papierowe żurawie origami, które wieszam na mobilach, mogą kojarzyć się z dziecinną zabawą w składanie papieru. Przy tym skojarzeniu, umiejscowienie mobilów w dziecięcym pokoju wydaje się uzasadnione.
Ale moim zamiarem jest, by użyty papier dodawał żurawiom zupełnie nowego charakteru. Wykorzystanie do ich składania papieru niekojarzącego się wcale z japońską sztuką origami i z dziećmi, pozwala uzyskać żurawie – a przez to mobile – o dowolnym charakterze, nie wyłączając drapieżnego, mrocznego czy surowego.
Mobile nadadzą się do każdego wnętrza – niezależnie od płci i zainteresowań mieszkającej w nim osoby. Można je zawiesić na lampce nocnej, pod żyrandolem, na karniszu, haczyku w suficie czy żyłce podtrzymującej rośliny pnące. Wszystko zależy od wyobraźni i możliwości wieszającego.